środa, 6 stycznia 2021

O konieczności ODPUSZCZANIA

Mówi się, że historia lubi zataczać koło, choć tak naprawdę nigdy nie ma powrotu do tego, co było. Koło zdarzeń przypomina bardziej sprężynę, po której przemieszczamy się w górę, bądź w dół. Z lotu ptaka zdawać by się mogło, że krawędzie naszego życia jakby na siebie nachodzą, ale każdą, nawet z pozoru taką samą sytuację, przeżywamy już inaczej. Bo wnętrza nie sposób utrzymać na jednej płaszczyźnie.
Zupełnie jak w sprężynie...
Ugotowałam krupnik. Dawno nie gościł na moim stole. Ostatni raz w marcu, w pierwszy weekend lockdownu. Restauracje, galerie i szkoły ponownie zamknięte, stąd ta refleksja o historii zataczającej "koło".
Niedawno odbyłam inspirującą rozmowę z bliskim mi księdzem, który zachęcił mnie do posłuchania konferencji o. Maksymiliana Nawary, nauczyciela chrześcijańskiej kontemplacji.
Czego tak naprawdę uczy nas medytacja? Przyjęcia oraz akceptacji straty i utraty kontroli.
...bo czy jest coś, czego współczesny człowiek boi się bardziej?
O. Maksymilian słusznie zauważa, iż obecne doświadczenia w sposób bezwzględny uczą nas ODPUSZCZANIA. Pandemia pozbawiła nas niemal wszystkich możliwych punktów odniesienia i kontroli. Zmusiła do zadania sobie pytania o sens życia i wartości w nim obecne. Stała się także swoistym egzaminem z relacji, o które odtąd trzeba zawalczyć. Ba! Nawet o zakupy trzeba zawalczyć. Wszystko to konfrontuje nas z pytaniem: jaki jest nasz sposób konsumpcji, nasz styl życia; co jest mi naprawdę potrzebne, a co jest tylko kwestią nawyku?
Benedyktyn w niezwykły sposób odnosi również nasze życie do podróży.
Gdziekolwiek byśmy się nie wybrali, ktoś tam już był. W Internecie można obejrzeć zdjęcia, dowiedzieć się gdzie iść, jak się zachować, czego unikać... A życie...
Życie jest podróżą w NIEZNANE.
Warto uczyć się ODPUSZCZANIA. Warto zamieniać lęk na ŚWIADOMOŚĆ. Warto szukać punktów odniesienia, które "usensownią" nam naszą drogę.
Jeżeli nauczymy się mieszkać sami ze sobą, wówczas ograniczenia nie będę nas tak obezwładniać.
"Tęsknota wzmacnia silne uczucia, a gasi słabe".

O. Maksymilian Nawara OSB 4.04.2020r. 

A tu dostępne wszystkie konferencje o. Nawary!



2 komentarze:

  1. Twój wpis spowodował, że na chwilę się zatrzymałam. Czytałam go wczoraj, wróciłam dzisiaj.
    Odpuszczanie? Sobie czy innym. To trudne, bardzo trudne. Próbuję od długiego czasu. Nie zawsze mi się udaje. Ponieważ postanowiłam być dla siebie dobra - potrafię się do tego przyznać. Tobie udaje się Odpuszczać?

    Do medytacji podchodziłam jak do jeża. W zeszłym roku dużo o tym czytałam, próbowałam ale nie potrafiłam w to uwierzyć. W tym roku nie robiłam żadnych planów, niczego sobie nie obiecywałam. Usiadłam w jeden dzień do medytacji, potem w kolejny, i kolejny. Myślę, że warto spróbować, żeby poczuć, wiedzieć. Wczoraj słuchałam wywiadu z Agnieszką Maciąg - powiedziała, że Jezus 40 dni medytował. Sorki za ten zlepek nieuczesanych myśli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy udaje mi się odpuszczać? To zależy w czym mam odpuścić, czego dotyczy przedmiot. Są takie sprawy, w których odpuszczanie przychodzi mi niezwykle trudno, ale warto próbować. Może pewnego dnia się uda. Są też takie, w których mi się udało, ale też nie raz na zawsze. To jest decyzja, którą trzeba podejmować codziennie na nowo... Podobnie zresztą ma się rzecz z medytacją.

      Usuń