środa, 4 grudnia 2019

Kilka refleksji świątecznych, cz. I


MAGIA ŚWIĄT. Hasło to wdziera się w moją życiową przestrzeń niemal z każdej strony. Gdzie się nie odwrócę, dopada mnie ze swoją cukierkową słodyczą doprowadzając niemal do mdłości. Święta przedstawia nam się jako czas uśmiechniętych twarzy zgodnie zasiadających do suto zastawionego stołu, z wielką choinką i obowiązkowo mnóstwem prezentów. I tego każdemu z serca życzę - by do wigilijnej kolacji zasiadł z tymi, którzy są mu bliscy; by nie zabrakło wybornych potraw, a przedświąteczna bieganina, sprzątanie i gotowanie nie spowodowały frustracji i kłótni wśród domowników, co niestety bywa częstym zjawiskiem. Nikomu nie odmawiam radości, jedzenia, ani prezentów. Apeluję jedynie o to, by tchnąć w to wszystko DUCHA!

I tu dochodzimy do sedna. Święta tu, Święta tam, wszyscy trąbią o Świętach, życząc nam cudownych, zachwycających, magicznych... A ja się pytam - o jakie właściwie Święta chodzi? Bo równie dobrze może chodzić o Święto Lasu. Czy ktoś w ogóle mówi o Bogu, który tej nocy się narodził? I to w nieludzkich warunkach. To nawet nie była drewniana szopa. Takie buduje się w Europie. W Jerozolimie zwierzęta trzymano w grotach. Jezus przyszedł na świat w zimnej, wilgotnej, ciemnej skalnej grocie. Tam właśnie rozbłysła prawdziwa światłość. Potęga, bezkres i nieskończoność zstąpiła na ziemię ogarniętą mrokiem. I to jest prawdziwa magia Świąt - że Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. Nie ta landrynkowość sącząca się z reklam.

Dziś, w imię światopoglądowej sterylności, słowo Bóg spycha się na margines. Są po prostu Święta, prezenty, choinka, czasem jeszcze śnieg. Wszystko to jednak jest puste, jałowe, bo nie ma w sobie refleksji nad tym CO MY WŁAŚCIWIE ŚWIĘTUJEMY. Owszem - samo spotkanie z rodziną przy wspólnym stole, to również jakiś rodzaj święta i oby jak najwięcej w naszym życiu takich zgodnych kolacji. Życzę jednak tak sobie, jak i każdemu z Was, szerszej świadomości i zrozumienia o co tak naprawdę chodzi w Świętach - Świętach BOŻEGO NARODZENIA.









2 komentarze:

  1. I to jest właściwe podejście do Świąt. W punkt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam atmosferę Świąt, nawet reklamy w telewizji. Jestem w tym niepoprawny:)

    OdpowiedzUsuń