Sezon na domowe przetwory powoli dobiega końca. Po trochu i ja zaopatrzyłam swoją spiżarnię, choć nie sposób byłoby przetrwać całej zimy na tych kilku symbolicznych słoiczkach. Z pewnością jednak znajdzie się parę takich wieczorów, gdy zasiądę w fotelu konsumując własny dżemik. Ba! Na Boże Narodzenie planuję ciasto z galaretką i owocami. Wydrylowane wiśnie w kompocie leżakują już w piwnicy!
Zachwycona zaradną synową teściowa dziwiła się, kiedy - wśród tylu codziennych obowiązków i przy małym dziecku - znalazłam na to czas. Odpowiedź jest równie prosta, co rozczarowująca: wtedy, gdy ona szykowała obiad dla całej rodziny (czytaj: zamiast). Tak, moi mili - tego, kto uznać mnie chciał za gospodarczą kobietę, tego wielki zawód spotkać musi.
Dziecko me gust ma osobliwy, toteż specyficznej wymaga kuchni. Wspólna w grę nie wchodzi. Mąż zaś, jeśli na obiad ma ochotę, sam go sobie zorganizować musi. Skądinąd, co jakiś czas dopada mnie zryw na gotowanie. Moją specjalnością stały się zupy i zapiekanki makaronowe. Ostatnio pojawiły się również wypieki - drożdżówki serem i pikantne bułeczki z mąki orkiszowej. Zapachy unoszą się już od progu, a mąż nie posiada się z radości. Wie, że to chwila wyjątkowa, bo zasadniczo nie codzienna!
W okresie kuchennego spoczynku nie sączę kawy całymi dniami. Mój przydział obejmuje pranie i odkurzanie. Do tego codzienny, dwugodzinny spacer z dzieckiem oraz rehabilitacja - i tak mija cały dzień. Mąż nie oczekuje ode mnie więcej i to jest klucz do jego obiadu. Gdy nie wywiera się na mnie presji, o wiele więcej zdziałać potrafię. Tak, że kulinarne zrywy częściej mnie nachodzą. Za chwilę zabieram się do pieczenia czekoladowego brownie. Wszelako nie znaczy to, iż stanę na wysokości zadania jako gospodarcza żona. Ta bowiem najpierw zabrałaby się za obiad, ciasto pozostawiając na trzecie..
Już nie mogę się doczekać degustacji:)).
OdpowiedzUsuńJa też:)))))
OdpowiedzUsuńWitam. Lumen pozwoliłem sobie nominować Cię do nagrody Liebster Award. Po odbiór zapraszam na:
OdpowiedzUsuńhttp://adam-madulski.blogspot.com/2015/12/liebster-po-raz-drugi.html
Muszę ją zapędzić do roboty:)).
UsuńDziękuję! W takim razie muszę się ostro zabrać do roboty :-)
Usuń