niedziela, 12 lipca 2015

Policjanci codzienności

Dlaczego tak trudno nam rozmawiać? Bo nie potrafimy słuchać.
Dlaczego nie potrafimy słuchać? Bo sami wiemy lepiej! 
I o tym traktować będzie dzisiejszy post. 

Policjanci codzienności. Stojący na straży twojego zdrowia, portfela, rodziny. Nieprzerwanie mają coś do powiedzenia i z zasady zawsze wiedzą lepiej. W każdym momencie, obojętnie na jaki temat, gotowi są udzielić Ci dobrej rady. Lecz tylko ośmiel się ich nie przyjąć, niewdzięczniku! Pamiętam rozmowę ze swoją 85-letnią ciocią. Zdania miałyśmy odmienne, jednak krewna nie zamierzała mnie przekonywać. Konwersację skwitowała swoistym argumentem nie do odrzucenia: "pogadamy jak będziesz w moim wieku". Cóż.. dyskusję z takim punktem widzenia - z oczywistych względów - uznałam za bezcelową.

Krytykanctwo i "wszechwiedza" nie jest domeną li tylko osób starszych. Wszak zawsze znajdzie się "kaznodzieja", którego pokrewne naszym troski uczyniły od nas mądrzejszym. Takim to sposobem ktoś uświadamia mnie z frasunkiem w głosie, że oto córcia pani Joli w wieku mojego Antosia już dawno robiła użytek z nocniczka! I jeszcze ...dlaczego on ciągle pije z butelki ...czy nie jest za duży na smoczek. Cóż z tego, pytam, że pani X ma już odchowane dzieci, do tego bliźniaki? Czy z tego tytułu wie lepiej czego potrzeba mojemu synkowi? Z pozoru ta sama sytuacja różnić się będzie zgoła, gdy stanie się doświadczeniem innego. Toteż ze sposobu, w jaki wychowuję dziecko, przed nikim tłumaczyć się nie zamierzam.
Za Ferdkiem Kiepskim odpowiadam:  a co to kogo gówno obchodzi?!

Obok policjantów do spraw wychowania stoją strażnicy Twoich finansów. Nie omieszkają wytknąć Ci nowej sukienki, zwłaszcza, że w domu przydałby się remont. Uzupełnianie garderoby uważają za zbędny luksus, zbyt zakompleksieni, by myśleć o sobie. Za wzór stawiają własną, cierpiętniczą postawę, której nota bene najbardziej w sobie nienawidzą.  

Eksperci w sprawach damsko-męskich zawsze wiedzą z kim przysłowiowej Kaśce byłoby lepiej. Odwiecznie odchudzający się spece od zdrowia, skontrolują ilość cukru w Twojej herbacie. Znawcy mody, dyktatorzy tego, co wypada, a czego nie... Że też nikt (jeszcze?) nie poucza mnie, ile papieru toaletowego mam zużywać!
Dobre rady zawsze są w cenie. Na przyjacielską pomoc, bądź co bądź, otwarta jestem. Mówię natomiast NIE wszelakiej maści zagorzałym moralizatorom. Tym zapatrzonym w siebie Narcyzom, którym empatia jest obca. Niewiele możecie, mimo, iż tak wiele chcecie
I tu muszę was rozczarować - gwiżdżę na wasze "mandaty".

Grafika znaleziona w sieci

2 komentarze: